Od początku
Posted by      01/29/2019 10:25:49     Klimatyczne myśli , Dominacja i Uległość    0 Comments
Kursor miga na pustej stronie, a ja nie wiem od czego zacząć. Nie dlatego, że nie mam pomysłu i zastanawiam się, co mam napisać. W głowie kłębi się tyle myśli, że gdybym chciał zapisać wszystko jednocześnie, potrzebowałbym setki par rąk. A więc "cichaj serce", spróbuję to jakoś uporządkować i ubrać w słowa tak, aby nie powstał z tego totalny chaos. Wdech, wydech, pisz Karolu... 
Na początku przypomnę i wyjaśnię, skąd się wziął pomysł i jaki był cel cyklu "Dominacja i Uległość - realny świat". Pomysł, jak wiele innych w moim przypadku powstał oczywiście w wannie. To doskonałe miejsce do myślenia, zwłaszcza kiedy rozmyślaniom towarzyszy dobra muzyka. Byłem właśnie po jakiejś burzliwej dyskusji na grupie o tematyce BDSM i zastanawiałem się, czy nasz "społecznościowo - medialny" wizerunek odpowiada temu, kim jesteśmy, jak się zachowujemy, co robimy w realnym życiu. Oczywiście w klimatycznym aspekcie. Z jednej strony nasuwała się oczywista odpowiedź: zachowujemy się inaczej w "wirtualu", inaczej w "realu". Wiem, bo w jakimś stopniu sam to robię. To naturalne, że nie publikujemy na grupach i forach naszych najgłębiej skrywanych pragnień, powstrzymujemy się z uwagi na grzeczność lub poprawność polityczną przed soczystymi komentarzami, nie epatujemy tym, co jest tylko "nasze", czego inni nie powinni zobaczyć. I budujemy tę naszą "twarzoksiążkę", która w pewnym momencie staje się naszym awatarem, cyfrowym bytem, publicznym wizerunkiem. Jeszcze inni stoją zupełnie w cieniu nie chcąc pokazać niczego. Obserwatorzy wirtualnej rzeczywistości chcący w tym cieniu pozostać z sobie znanych powodów. 
I powstało w mej pokręconej głowie pytanie: a jak się dowiedzieć, co ci ludzie tak naprawdę myślą? Jak wygląda ich klimatyczna codzienność? Nie ubarwiana, często niezamierzenie. Nie skrywana z uwagi na ochronę własnej prywatności, co absolutnie zrozumiałe. Bez kagańca (knebla?) uprzedzeń i obaw, bo "co ludzie powiedzą"? A jednocześnie jak sprawić, by mogli sie otworzyć, pokazać własne oblicze, uchylić "rąbka tajemnicy". I jak pokazać to publicznie, jednocześnie w taki sposób, by nadal ich prywatność chronić. Rozwiązanie było proste: indywidualne rozmowy z których powstanie swoista "synteza" ich wypowiedzi, oczywiście zupełnie anonimowa. 
Do projektu zgłosiło się lub zostało zaproszonych ponad 50 osób, nie tylko z grup na FB. Finalnie na rozmowę zdecydowało się ponad 30 osób. Dominujących i uległych obojga płci, w stałych związkach, małżeństw i singli. Zaczynających przygodę z BDSM i praktykujących od lat. Niesamowicie bogaty przekrój osobowości. Każda z osób lub par dostała zbliżony zestaw wcześniej przygotowanych pytań. Rozmowy prowadziliśmy głównie przez messenger co pozwalało mi na bieżąco reagować na wypowiedzi i uzupełniać pytania lub wchodzić z rozmówcami w interakcję. Wyjątkiem było kilka zestawów pytań wysłanych "offline" z uwagi na brak czasu. 
Wiem, że to zabrzmi niezmiernie górnolotnie i banalnie, ale już po pierwszych rozmowach otworzył się przede mną "inny świat". Przede wszystkim zaskoczyła mnie i ujęła szczerość oraz głębia wypowiedzi. O co pytałem? Nic wyszukanego. Poziom zaangażowania, ulubione praktyki, reakcje otoczenia, doświadczenie. Niby znowu banały (ponoć nie ma głupich pytań ;-)). Niemniej odpowiedzi były tak ciekawe i bogate, że niejednokrotnie mój mózg wjeżdżał na wyższe obroty, a jednocześnie w ręce pojawiał się notatnik w pośpiechu zapisywany pomysłami, przemyśleniami i konkluzjami. Czasem odpowiedzi pojawiały się niemal natychmiast, jakby mój rozmówca wiedział z góry o co chciałem zapytać i miał już z góry przygotowaną odpowiedź (umiejętność pisania na smartfonie dwiema rękami, której nigdy już nie opanuję ;-)). Innym razem wypowiedzi były dokładnie ważone i musiałem na nie poczekać dłuższą chwilę. Tak czy inaczej wszystkie miały swoja wagę, niosły za sobą emocje i ukazywały realne odczucia moich rozmówców.
I co dalej? Teraz wszystkie rozmowy podzielę na grupy w rozróżnieniu na klimatyczne role. Tak będzie moim zdaniem najprościej. Wiem, że część z was nie lubi szufladek (zapewne większość), ale ten sposób będzie moim zdaniem najwłaściwszy. W każdej grupie pojawią się osoby na różnym poziomie zaangażowania i w różnych relacjach. Ten projekt (nadal nie lubię tego słowa) nie był w zamierzeniu badaniem w stylu GUS lub modnym od niedawna "społecznym reaserchem" połączonym z głęboką analizą seksualnych zachowań społecznych. Ot, tak po prostu chciałem się dowiedzieć, co siedzi w klimatycznych głowach. Nie oczekujcie zatem słupków, psychologicznych analiz i komentarzy w stylu "Te niezwykłe osobniki potrzebują wyjątkowo silnych doznań aby osiągnąć satysfakcję seksualną. Aby zadbać o przetrwanie gatunku używają kajdan, pejczy, wysokich butów i gromkich poleceń wykrzykiwanych w języku niemieckim". Postaram się opisać emocje, szczerość i prawdę, która z tych wszystkich wypowiedzi się wyłania. Szanując prywatność osób, które miały odwagę, by się na taką rozmowę zdobyć. Za co im wszystkim raz jeszcze serdecznie dziękuję. 
Modelka: Marishka

Share This Post :