Uprząż na rzepy
Posted by      11/27/2019 11:12:01     Leather Seduction , Akcesoria BDSM , Anty recenzje    0 Comments
Z "różowym cudem" wyszło jak wyszło [link]. Ale przecież kto mnie powstrzyma przed wypróbowaniem kolejnego gadżetu? Tym razem wybór padł na coś w stylu "50 Twarzy Szarego" i jego czerwonego pokoju zabaw (nie mam na myśli Playstation). Zamówiłem fantastyczną uprząż z kajdankami i kneblem. Na zdjęciu aukcyjnym atrakcyjna brunetka wije się w rozkoszy jak Ryszarda (przepraszam, Gabyjela) w Killerze, czekając aż ją ktoś pomizia. Tyle że pozycję ma mniej wygodną. No i nie może mówić.
Alinie się na pewno spodoba (mi jeszcze bardziej). Przecież zawsze wzdychała na filmach o Chryszczanie, więc w końcu niech się poczuje jak Ana. Mnie taki zestaw też od razu uczyni mistrzem dominacji i dawcą wielokrotnych orgazmów od samego patrzenia. Jednak nauczony doświadczeniem z poprzednim zakupem, postanowiłem najpierw sam sprawdzić, co ten gadżet jest warty, żeby nie było znowu szydery ze mnie i cichych dni. 
Unbox
Właściwie to "unfoil", bo zestaw przyszedł w foliowym woreczku strunowym. Nada się na kanapki. Dołączona też została karteczka ze zdjęciem i nazwą handlową "252400109".
Sprzedawca w Polsce nie poszedł jednak na łatwiznę i wymyślił własną: "Knebel Uprząż BDSM Kajdanki Pasy Sex Gag Bondage To Nie Jest Leather Seduction". Pozycjonowanie level master, podpatrzył pewnie na aukcjach prawie oryginalnych ajfonów. Tak czy inaczej chwyta, bo przecież trafiłem na niego. Z woreczka wyjąłem "narzędzie zniewolenia". Wielki plus za owinięcie knebla folią śniadaniową. Zaraz wyjaśnię, dlaczego... 
Pierwsze wrażenie
Zestaw składa się z kajdanek oraz knebla, a uzupełnieniem jest pas zakończony stalowym karabinkiem. Zgodnie z opisem na aukcji całość wykonana jest z "parciu" (przepraszam, "taśmy parcianej"), nylonu (chyba to to samo co "parć") oraz ABS-u. No tak, bezpieczeństwo przede wszystkim, zwłaszcza jak ktoś się rozpędzi w używaniu.
Coś mi nie pasowało, więc wrzuciłem do "Wiki", co to ten ABS. "Terpolimer akrylonitrylo-butadieno-styrenowy, poli(akrylonitryl-co-butadien-co-styren) – tworzywo otrzymywane w procesie polimeryzacji 1,3-butadienu oraz kopolimeryzacji akrylonitrylu ze styrenem wraz z jednoczesnym szczepieniem powstałego kopolimeru na polibutadienie". Dla mnie jasne, z resztą kopolimery to mi z ręki jadły. 
Ale znowu wyszło na to, że dostałem coś innego niż zamówiłem. Generalnie ABS jest twardy, a na zdjęciu u sprzedawcy kulka knebla była z dziurkami. Ja dostałem wersję miękką i bez otworków. I śmierdzącą jak jasna cholera.
Kurła, w tej "masie" zawarli prawdopodobnie pół tablicy Mendelejewa. Z jednej strony dobrze, Alina zawsze lubiła chemię, więc sobie powtórzy przy okazji. Ale jak ten smród nie wywietrzeje za parę dni, to nici z zabawy, bo ona z natury obrzydliwa jest i nie lubi jak jej coś zalatuje skunksem. Zrobiłem jeszcze jeden test. Zgasiłem światło. Kulka nie świeci. To dobrze, bo my generalnie wolimy po ciemku. 
Technikalia 
Jak to ma działać? Zakładamy knebel i przypinamy paskiem wokół głowy. Pas z karabinkiem przypinamy na plecach do kajdanek. W sumie nie głupie, przynajmniej Pani Brunetce na zdjęciu wyraźnie się podobało. Ale jako że całość jest połączona, skrępowane z tyłu ręce będą zapewne ciągnęły za pasek knebla, wbijając go coraz mocniej w usta. Przez chwilę to może być zabawne, ale ja planowałem wielogodzinną zabawę w stylu Chryszczana, więc nie wiem, czy Alina to wytrzyma. Zwłaszcza, że cienki paseczek na który jest nawleczona kulka też zrobili z parciu. Sam nie spróbowałem, ale to chyba będzie bolało, a trwałe ślady zostawi na pewno. No ale w końcu to bedeesemy, a nie harlekiny. Najwyżej Alina powie w robocie, że ma opryszczkę albo inną afte.
Regulacja kajdanek i paska od knebla jest na rzepy. To dobry patent, bo można bardzo elastycznie dopasować gadżet do obwodu głowy i nadgarstków. A gdyby w trakcie zabawy mojej niewolnicy zachciało się siku, można szybko odpiąć. Albo sobie sama rozepnie jak się będzie chciała podrapać po nosie. Lub przypomni sobie, że 3 lata temu zapomniałem o naszej jedenastej miesięcznicy i teraz chce o tym porozmawiać.
Paski na ręce i odcinek wokół głowy został podszyty miękką pianką. Ma dwie zalety. Nie śmierdzi i powoduje, że nylonowe paski nie zostawią otarć czy śladów. Niemniej patrząc na jej jakość myślę, że wytrzyma co najwyżej kilka "sesji". Moja karimata z Decathlona jest grubsza. Co mi podsunęło pomysł, że jak się wytrze, to wiem z czego zrobię "podmiankę". 
Realne doznania
Pomyślałem, że zanim pokażę nowy nabytek Alinie i oddamy się razem skrępowanej zabawie, zrobię ostatni test. Wiem, że człowiek w erotycznym uniesieniu nabiera nagle wielkiej mocy, a nie chciałem, żeby podczas igraszek podbiła mi oko. Zestaw co prawda wyglądał solidnie, ale sprawdzić nie zawadzi. Przypiąłem kajdankę do karabinka i złapałem jedną ręką. Drugą dłoń owinąłem tym dłuższym pasem i pociągnąłem... Parć dał radę i wytrzymał. Natomiast puścił jeden z łączących je szwów, a karabinek "trochę" się wygiął. Hmmm... Pewnie dostałem jakiś wadliwy egzemplarz albo cóś. Tak czy inaczej z zabawy nici. Ale się cieszę, że nie stało się to podczas zabawy z Aliną. Wypominkom i checheszkom nie byłoby końca. A tak w sobotę spokojnie nadrobi sobie zaległe odcinki "Na Wspólnej". 
Jeśli więc macie w planach zakup podobnych akcesoriów, zapraszam do naszego sklepu. Knebel czy uprząż będzie zbliżona funkcjonalnie i z pewnością was nie rozczaruje. Obejrzyjcie również nasz poradnik bondage, w którym znajdziecie więcej pomysłowych zastosowań dla naszych akcesoriów.  

Share This Post :