Kobieca Dominacja (z ang. Female Domination) wielu osobom kojarzy się głównie z obrazkiem postawnej niewiasty ubranej w lateksowy kostium, w wysokich kozakach, machającej pejczem nad pośladkami klęczącego "niewolnika". Tymczasem Femdom to całe spektrum złożonych relacji, ciekawych praktyk i mnóstwo emocji. Dzisiaj postaram się wam przybliżyć ten fascynujący świat.
Na poziomie fundamentów wszelkich relacji w obrębie BDSM, dominacja / uległość kobiet i mężczyzn niczym się nie różni (a przynajmniej nie powinna). Kwestie związane z bezpieczeństwem, obopólną zgoda oraz rozsądkiem podczas praktykowania dotyczą wszystkich, niezależnie od tego, po której "stronie bata" się znajdują i jakiej są płci. Zarówno Dominująca jak i Dominujący muszą pamiętać o odpowiedzialności, jaka na nich ciąży w stosunku do osób uległych. A ponieważ to tekst o Femdom, spójrzmy na klimat wyłącznie z tego punktu widzenia.
Po pierwsze zrozumieć.
Wielokrotnie w swoich tekstach skupiam się na osobach, które dopiero poznają świat BDSM. Zachwyt, fascynacja, pragnienia, fantazje buzują pod skórą szukając spełnienia. Tylko jak zacząć? Z kim? W jakim stopniu? Jak o tym powiedzieć? A co będzie jeśli...? W tym tekście nie odpowiem na te pytania, bo ilu pytających, tyle odpowiedzi. Niemniej postaram się wskazać jakiś kierunek.
Zacznijmy od początku: dlaczego mężczyźni/kobiety (nic niezwykłego w relacji Femdom) chcą być dominowani? Nie będę sięgał do psychologicznej genezy takich preferencji; każdy człowiek jest inny, ma własne doświadczenia i "źródła" motywujące jego zachowania. Z pewnością wspólne jest pragnienie, by przez jakiś czas ktoś przejął nad nimi kontrolę, zdjął z barków brzemię odpowiedzialności, podejmował za nich decyzje. To leży u podstaw uległości w ramach BDSM. Przypominam, że bycie uległym/uległą to nie słabość, to świadomy wybór. Do tej "gry" mogą zasiąść wyłącznie osoby o silnej osobowości i dużym poczuciu własnej wartości. Kiedy się "poddają", wiedzą dlaczego i co chcą osiągnąć.
Femdom to najczęściej dominacja kobiety nad mężczyzną, więc temu poświęcę większą uwagę. Powszechnie uważa się, że jeśli mężczyzna chce ulegać w relacji BDSM, przestaje być mężczyzną. Otóż nie! On jest nim na co dzień. Jest właścicielem firmy, pracownikiem na budowie, urzędnikiem, kierowcą, managerem w korpo. Kimkolwiek. W realnym świecie jak każdy walczy o byt, jest tym co "zdobywa mięso", dzieli i rządzi. Ale kiedy "zgasną światła", ma ochotę odwrócić role i poczuć, że choć przez chwilę jego los zależy od kogoś innego. Zrzucić brzemię decyzyjności, zatracić się w zapomnieniu. I skupić na kimś innym...
Czas na praktykę.
Jest olbrzymi wachlarz praktyk, fetyszy i kinków jakie niesie ze sobą klimatyczna relacja. Jest z czego wybierać. Dla każdego coś miłego. Kobieca dominacja w przeważającym stopniu dotyczy mężczyzn, zatem przejdźmy do konkretów. Oprócz praktyk "uniwersalnych" takich jak spanking, bondage, wax play i wiele innych, są praktyki, które w relacji Femdom są wyjątkowe i rzadkie. Część z nich wynika z oczywistych uwarunkowań anatomicznych i wytrzymałości fizycznej. Część leży po stronie psychiki.
Zanim zacznę opisywać konkretne praktyki, przypomnę nasz tekst o fetyszu, kinku i bedeesemach [link]. To ułatwi sprawę. Nie każdy miłośnik kobiecych stóp jest uległym. Nie każda kobieta lubiąca klapsy jest uległą.
Przygodę z kobiecą dominacją można rozpocząć od podstawowych praktyk ("safe & entry"). Służba swojej Pani może się sprowadzać do wykonywania prostych poleceń mających na celu udowodnienie swojego posłuszeństwa i oddania. Każdy ma swoją wizję klimatycznej relacji, jednak zanim rzucimy się na "głęboką wodę" warto powoli sprawdzać, jaki rodzaj praktyk preferujemy, a gdzie znajdują się granice, których nie chcemy przekroczyć. Poniżej przedstawiam kilka charakterystycznych dla Femdom praktyk. Część z nich możemy już zaliczyć do poziomu "hard", więc jeśli zechecie ich spróbować, konieczne będzie dogłębne poznanie swojego ciała i reakcji na nie.
- foot fetish (adoracja stóp) - w odniesieniu do klimatycznej relacji i praktyk absolutny "bestseller". Ulegli mężczyźni uwielbiają kobiece stopy i wszystko, co każą im z nimi zrobić. Dotykać, masować, wąchać, lizać lub po prostu na nie patrzeć. Dlaczego? Możemy sięgać do religii, mitologii i Wyznawców Środkowego Palca. Mężczyzn po prostu kręcą kobiece stopy. I już.
- trampling - choćby z uwarunkowań fizycznych rzecz wyjątkowa. Pragnienie, aby dominująca kobieta deptała męskie ciało. Bosą stopą, w szpilkach, kaloszach. Nieważne. Dlaczego? Wkraczamy w klasyczny dla klimatycznych zachowań element podniecającego poniżania. Ale i aspekt fizyczny. Chcę czuć twój ciężar na swoim ciele. Boli, ale przezwyciężę ból. Psychiczny i fizyczny. Boli, ale dla Ciebie wszystko, Moja Pani!
- CBT - Cock Ball Torture" czyli tortura penisa i jąder. Tu dochodzimy do opcji skrajnych, choć niekoniecznie. Dla jednych fakt delikatnego uciśnięcia jąder będzie "wystarczający", inni pochodzą w męskim pasie cnoty przez kilka godzin. A jeszcze inni... No cóż, BDSM to sztuka wysoce kreatywna.
- milking - to jedna z praktyk związanych z kontrolą orgazmu, jak i CBT, lecz charakterystyczna z uwagi na męską anatomię. Polega na pojedynczym lub wielokrotnym "wydojeniu" uległego czyli wymuszeniu orgazmu/orgazmów.
- facesitting - czyli mówiąc wprost siedzenie na twarzy. Praktyka z pogranicza dominacji fizycznej i psychicznej, głównie mająca na celu upokorzenie uległego, lecz może być stosowana w innych celach np. do podduszania lub po prostu zadowolenia swojej Pani.
- feminizacja - kolejny element psychologiczny, czyli narzucenie mężczyżnie kobiecej roli. Począwszy od chodzenia w damskiej bieliźnie, a skończywszy na pełnej charakteryzacji i wymuszenia typowo damskich ruchów i zachowań.
Przypominam - to, że istnieją dane praktyki nie oznacza, że musicie próbować wszystkiego. To wyłącznie wybór wasz i waszej partnerki. Fakt, że "nie kręci" was trampling czy CBT nie oznacza, że jesteście "mniej ulegli". W BDSM piękne jest to, że praktyk i sposobów na osiągnięcie rozkoszy jest mnóstwo, więc każdy może wybrać coś dla siebie.
"Mitologia" Femdom
Samo środowisko oraz praktyki BDSM obrastają w mity i stereotypy. Nie inaczej jest w przypadku dominujących kobiet, uległych mężczyzn oraz relacji związanych z Femdom. Poniżej kilka najbardziej popularnych "kwiatków".
1. Każda Domina śpi w lateksie.
Wracam na chwilę do "obrazu" przywołanego na początku tekstu. W wyobraźni wielu osób dominująca kobieta nigdy nie zdejmuje swojego kostiumu (wyłącznie lateksowego), nie wychodzi ze swojej roli. To oczywista bzdura. Znam wiele dominujących kobiet, które na co dzień pracują, wychowują dzieci, chodzą po domu w kapciach i ulubionym dresie, a w niedzielne popołudnie pieką ciasteczka. Dominami stają się wtedy, kiedy tego potrzebują lub najdzie je na to ochota. No, ale wtedy klękajcie chłopcy :-).
2. Relacje femdom są pozbawione uczuć.
Panuje przekonanie, że relacje Femdom są "płytsze", mniej emocjonalne niż relacje między dominującym mężczyzną i uległą kobietą. Na takie przekonanie wpływ ma głównie dominacja komercyjna (płatne sesje w profesjonalnych studiach BDSM). O ile można się zgodzić, że trudno zbudować długotrwałą i silną relację podczas jednego lub kilku spotkań, nie oznacza to, że świat Femdom to wyłącznie mężczyźni płacący za tego rodzaju przyjemność. Istnieje mnóstwo par, dla których relacja Femdom to bogaty, pełen wzajemnej fascynacji świat, zbudowany na silnej więzi emocjonalnej.
3. Dominy nie uprawiają seksu z uległymi.
A żaden Prawdziwy Master nigdy nie zdejmuje spodni :-). Podobnie jest z mitem o braku seksu w relacjach Femdom. Dominujące kobiety uprawiają seks z uległymi równie często i chętnie jak Panowie ze swoimi "podopiecznymi. Lub uprawiają go czasem, a czasem nie. Wszystko zależy od wcześniejszych uzgodnień, planu sesji, doboru praktyk lub po prostu nastroju danego dnia. To, że lubimy pomidorową nie oznacza, że musimy jeść ją codziennie. Natomiast ten mit ma znowu swoje korzenie w dominacji komercyjnej. Faktem jest, że żadna szanująca się, komercyjna Domina nigdy nie uprawia seksu ze swoim klientem. Co nie zmienia faktu, że tysiące ludzi funkcjonuje w klasycznych związkach Femdom, a tam seks i jego zalety podczas praktyk są bardzo często wykorzystywane.
Powyższy tekst to oczywiście wyłącznie zarys i wstęp do tematu kobiecej dominacji. Mnogość praktyk i stopni zaangażowania w takich relacjach jest tyle, ile ludzi w nich będących. Dla jednych będzie to wyłącznie odskocznia od codzienności, dla innych głęboko emocjonalny związek. Jednorazowa przygoda lub sposób na życie. Ważne by zawsze odbywało się to bezpiecznie i za zgodą obu stron. Oraz dawało wszystkim niebywałą przyjemność i rozkosz. Czego wam kinksterom serdecznie życzymy, niezależnie po której stronie bata jesteście.