Większość z nas myśląc o kajdankach ma najczęściej przed oczami te metalowe, zatrzaskiwane na przegubach rąk. I pocieranie nadgarstków po ich zdjęciu "bo tak się robi". Obraz żywcem wzięty z kryminałów i policyjnych akcji. Część kojarzy kajdanki ze śmiesznym prezentem lub pierwszym zakupem "pikantnego gadżetu" - takimi z futerkiem. A podświadomie zawsze pulsuje myśl o tym, że zostały stworzone w jednym celu - by zniewolić, ograniczyć ruchy. I jak pięknie prezentują się ramiona spięte nimi na plecach. Lub nad głową...
W sferze seksualnej kajdanki niemal jednoznacznie nabierają znaczenia w kontekście praktyk BDSM. Ale czy naprawdę? Czy zawsze tak musi być? Jeśli chcę używać kajdanek, zawsze musi mieć to tak jednoznaczny wymiar? Zwłaszcza, że wśród osób nie wiedzących nic o BDSM pojawiają się natychmiast negatywne konotacje, drwiny i określenie "sadomaso", którego osobiście nie znoszę.
Skoro używam kajdanek w łóżku lub poza nim, od razu muszę być "masterem" lub "dominą"? Przecież równie dobrze może to być zwykłe urozmaicenie, chęć ucieczki od rutyny. Jak fikuśna bielizna czy wibrator. Ot, dodatkowy bodziec, element erotycznej gry. Podczas uprawiania seksu część z nas uwielbia sprośności, klapsy, elementy podświadomej dominacji i uległości, które sprawiają, że seks nas bardziej "kręci". Czasowe unieruchomienie przy użyciu kajdanek wpisuje się w taką sytuację idealnie! Lecz to wcale nie ma i nie musi mieć nic wspólnego z praktykami BDSM. Po prostu dobrze się bawimy. Tyle... Kajdanki są fajne? Bardzo fajne!!!
A jeśli chcesz pójść o krok dalej? Odkryć fascynujący świat, energię i siłę drzemiącą w relacji BDSM? Nic nie stoi na przeszkodzie. Czym tak naprawdę jest BDSM? O co w nim chodzi, dlaczego jest tak uzależniająco piękny, dowiesz się z naszego cyklu "Podstawy BDSM" [link]. A czym jest jedna z podstawowych praktyk, czyli bondage (zniewolenie), po co się wiązać, czym i jak robić to bezpiecznie, przeczytasz tutaj [link].
Na początku postu pisałem obrazowo o metalowych kajdankach. Niemniej uważam, że zarówno w przypadku ostrzejszej zabawy bez kontekstu BDSM, jak i dla osób rozpoczynających przygodę z klimatem to najgorsze z możliwych rozwiązań. Dlaczego? Metalowe kajdanki używane nieświadomie i nieumiejętnie powodują dyskomfort, otarcia, w skrajnych przypadkach zranienia naskórka. Do tego dochodzą reakcje alergiczne na metale nieznanego pochodzenia (chińska jakość) oraz fakt, że z kajdanek z futerkiem można się uwolnić w dowolnym momencie.
Alternatywa? Nie mogę napisać inaczej: skórzane kajdanki Leather Seduction. Dlaczego? Kilka argumentów za:
- szeroki pas skóry (5,5 cm) sprawiający, że ucisk na naczynia krwionośne, stawy, ścięgna rozkłada się równomiernie, a tym samym ich stosowanie jest bardzo bezpieczne nawet dla osób używających kajdanek po raz pierwszy
- wyłącznie naturalna skóra z polskich garbarni oraz zastosowanie lakierów na bazie wody, spełniające najwyższe normy jakości, nie powodujące uczuleń i podrażnień
- bardzo duża wytrzymałość materiału i połączeń zapewniająca, że na długo będziecie się cieszyć gadżetem, a przy okazji gwarantująca bezpieczeństwo
- idealnie dobrana ilość i odległość między dziurkami zapewniająca elastyczność i dopasowanie do każdego nadgarstka i kostki
- nity, klamry i dodatki z chromowanej stali od polskich producentów gwarantujące stałość połączeń i nie powodujące reakcji alergicznych; nasze metalowe dodatki nie reagują również negatywnie z kostiumami i akcesoriami z lateksu
- uniwersalne zapięcia na klamrę z kłódką (permanent lock) - do was należy decyzja, czy skrępowana osoba będzie się mogła sama uwolnić, czy nie
- 4 unikalne kolekcje różniące się kolorem i fakturą materiału oraz wykończenia - BDSM to nie tylko czerń, ale czerń też jest ładna, więc każdy znajdzie coś dla siebie
- dopasowanie kształtu, które przychodzi z czasem, gdy skóra mięknie i staje się coraz bardziej "bliższa ciału"
- cudownie zniewalający zapach
A zatem? Jeśli kajdanki, to metalowe z futerkiem? Czy...