Czwartek, 25.06.2020
Posted by      06/25/2020 11:40:05     Klimatyczne myśli , Pamiętnik Mastera Tadeusza    0 Comments
Cała ta "pandemia" kompletnie pokrzyżowała moje plany. Minister chuchał, dmuchał, straszył i w końcu wszyscy pozamykali się w domach na cztery spusty, jakby za drzwiami szalała co najmniej ebola. Z drugiej strony powinienem wysłać mu czteropak harnasia z podziękowaniami. Przez akcję "zostań w domu" wszyscy zostali w domu z nosami w smartfonach i laptopach, dzięki czemu miałem większe szanse na znalezienie odpowiedniej kandydatki na przyszłą uległą. Skąd w ogóle taki pomysł przyszedł mi do głowy, pisałem poprzednio [link]
Przy tej okazji na wielu grupach ponownie rozgorzały klimatyczne dyskusje. I chociaż będąc Masterem wydawało mi się, że o bedeesemach wiem już wszystko, okazało się, że są jeszcze tematy, o których nie miałem pojęcia. Dowiedziałem się między innymi jaki powinien być prawidłowy kąt strumienia i temperatura moczu podczas pissingu (32 stopnie, zawsze myślałem, ze 35), jak fotografować zaganiacza, żeby wydawał się większy (na tle kabanosa Tarczyński, ale drobiowego, ja zawsze brałem wieprzowy) oraz jaki jest wpływ owłosienia łonowego na rozwój klimatycznej relacji (ogromny, kiedyś wam opowiem). Jak widać izolacja wywołała niebywałą kreatywność społeczności. Z niechęcią stwierdzam - człowiek uczy się całe życie.
Ale do rzeczy. Zwiększony ruch na fejsie to więcej potencjalnych uległych. Znaczy domin. Znaczy domin, z których zamierzałem zrobić uległe. Wiedziałem, że muszę przyjąć inną strategię niż w przypadku uległych uległych, bo do dominy na start nie wypalę "na kolana suko!". Trzeba delikatniej. Zrobiłem nowe konto "Penetrator Otchłani" (widziałem taki film, tytuł mi się spodobał) i zacząłem zaczepiać dominy delikatnym pytaniem "chcę cię spenetrować, mam wielkiego, zainteresowana?". Myślałem, że taki niezobowiązujący tekst pozwoli nawiązać rozmowę i przejść do konkretów. Kurła, poszło gorzej niż z uległymi uległymi! 
Pierwsza zwróciła mi uwagę, że prawidłowa forma to "chcę cię spenetrować, mam wielkiego, zainteresowana PANI?", a skoro nie rozumiem jak się zwracać do dominy, to nie mamy o czym rozmawiać. Druga mnie "wyprostowała", że na początku powinno być "Mistress", a poza tym jestem kundlem nie wartym uwagi, chyba, że chcę jej oddać pensję, to się zastanowi nad dalszą rozmową, ale to 200 zeta od wiadomości. Trzecia, niejaka Małgorzata, szukała niewolnika do prac domowych i w ogrodzie 24/7 i o żadnej penetracji nie chciała słyszeć. Interesowało ją natomiast jak sobie radzę z usuwaniem grzyba z fug w łazience i czy mam jakiś dobry środek, bo jutro ma jakieś nagranie... Masakra...
Jednak nie o to zostałę masterę, żeby tak łatwo się poddać. Było jeszcze kilka "znajomości" w podobnym tonie zakończonych najczęściej banem. Pomyślałem, że ta propozycja penetracji może je jednak onieśmiela (wszak wszyscy wiedzą jaką mam maczugę), więc spróbowałem z innej beczki. Znalazłem obiecujący obiekt i napisałem "Cześć". Niesamowite, ale odpisała "Witaj" i nie zaczęła się "dzierać", że jakaś lejdy czy cóś, choć sama nazwała się Lady Sith. Nigdy nie sądziłem, że zwykłe powitanie jak z kumplami spod bloku może zadziałać. Wymieniliśmy kilka zdań, kiedy ona postawiła warunek. Dalsza rozmowa tylko mailem. Skąd ona się urwała? Ostatni raz używałem maila jak zakładałem Pornhub Premium na kartę bankomatową babci (wiesz, to na taki portal z książkami). Ale dobra, postanowiłem się poświęcić. Mailem można wysłać większego zaganiacza, bo fejsbuk tnie zasięgi i rozdzielczość. A o tym jak się potoczyła moja "batalia" z dominą, dowiecie się z nowego cyklu "Master vs. Domina, czyli wiadomości z frontu".  
Modelka: Lady Sith
Foto: Nothing Photos

Share This Post :